To miejsce uznawane jest przez naukowców za jedno z najbardziej tajemniczych na świecie. Wzniesioną w odleglej Syberii twierdzę-klasztor zbudowano 1300 lat temu, zaś Por-Bajin w dosłownym tłumaczeniu znaczy, Gliniany dom.
Kompleks został zbudowany na środku jeziora, na skalistej wyspie, która wystaje ponad toń wody. Otaczające go mury miały 10 metrów wysokości i 12 metrów szerokości. Praktycznie, usytuowanie i obronny charakter czyniły miejsce niezdobytym. Twierdza-klasztor wzniesiono na wysokości 2300 metrów n.p.m. i panują tam niezwykle surowe warunki, gdzie w czasie zimy temperatura rzędu -30°C nie była niczym niezwykłym.
Kolory zdrowia
Ostatnio o tym Por-Bajin stało się głośno, gdy przyleciał tam prezydent Putin wraz z księciem Monako, Albertem. W czasie owej wizyty zmierzono promieniowanie miejsca. Wyszło, że w skali Bovisa, używanej przez radiestetów i zwolenników geomancji, która służy do pomiaru promieniowania oraz określania poziomu bioenergetycznego promieniowanie wynosi 9200 jednostek, gdy ową skala kończy cyfra 10 000. Działanie lecznicze na organizm zaczyna się przy 6500 stopniach Bovisa. Zatem jedno z przypuszczeń co do przeznaczenia owego miejsca może wskazywać na klasztor, w którym wychowywano przyszłych mnichów. Najnowsze znaleziska, które pochodzą z prowadzonych w Por-Bajin wykopalisk sugerują, że dokonywano tam tajemniczych obrzędów, które przeprowadzano w znajdującym się w obrębie murów kompleksie świątynnym.
Jeden z badaczy, który w chwilach wolnych para się bioterapią odkrył, ze w południowej części wyspy częstotliwość promieniowania (czyli kolor w radiestezji) zbliża się do białego, co znacząco poprawia kondycji organizmu ludzkiego. W zachodnim krańcu przeważa ciemnoczerwony, który wpływa korzystnie na regenerację komórek. Wreszcie w południowym dominuje kolor jasnozielony, który wspomaga regenerację serca.
Wypędził ich kataklizm
Rosyjscy archeolodzy, wykorzystując oprogramowanie komputerowe, na podstawie dotychczasowych wykopalisk stworzyli obrazowanie owego miejsca w technice 3D. Odtworzono w ten sposób architekturę, która mogła istnieć przed kataklizmem, którym było trzęsienie ziemi. Architektura odtworzonych budynków przypominała chińskie pałace z epoki Tang. Na wewnętrznym dziedzińcu znajdowało się 36 słupów, które wzniesiono, ustawiając je na kamiennych podstawach. Wszystkie były pokryte barwnymi malowidłami. Czemu miały służyć?
Niektórzy z badaczy przychylają się do twierdzenia, że twierdzę-świątynię wznieśli Ujgurowie za czasów panowania chana Mojanchura w VIII w p. n. e. Ów zdobywca podbił miejscowe plemiona i stworzył ujgurskie imperium na obszarze Chin, co mogłoby wyjaśnić pochodzenie śladów architektury Państwa Środka.
Prace wykopaliskowe odkryły ślady 2 wielkich trzęsień ziemi, które najprawdopodobniej doprowadziły do zawalenia się części budowli i opuszczenia twierdzy przez jej mieszkańców.
Zniknie na zawsze
Jedna z miejscowych legend mówi, że twierdza-klasztor została wzniesiona na pamiątkę wielkich czynów przeszłości. Jeśli o nich zapomnimy wówczas klasztor zatonie i nastanie koniec świata. Ową opowieść należy traktować raczej symbolicznie. Utrata tożsamości narodowej, czy też przynależności do określonej grupy rzeczywiście prowadzi do osobistego końca świata. Prawdopodobnie to mieli na myśli twórcy legendy. Faktem jest jednak, że prawdopodobnie za ok. 80 lat pozostałości po tajemniczym kompleksie znikną pod wodami jeziora. Wszystkiemu winne jest klimatyczne ocieplenie. Wieczna zmarzlina, na której pobudowano Por-Bajin zaczyna topnieć, a przez to wyspa zapada się w wodną toń.
Może zatem dawne przekazy nie tylko mówią o kultywowaniu pamięci plemiennej ale i potrzebie utwierdzania w sobie świadomości kim jesteśmy i gdzie żyjemy. Niszcząc bowiem własne środowisko skazujemy nasz świat na zagładę, jak to ma właśnie ma miejsce w przypadku Glinianego Domu.
Paweł szlachetko / Adam Wirski
Mam równie interesujące opowieści na swojej stronie, gdzie jest sporo historii z tamtej strony tęczy https://www.youtube.com/channel/UC6eZJwg7fBROHTz7C2bIWIA
1569
