Tunguska: Czy naukowcy w końcu wyjaśnili, co spowodowało największą eksplozję na świecie?

Badanie sugeruje, że „żelazny obiekt” o średnicy 200 metrów przedarł się przez atmosferą naszej planety, ale tuż przed całkowitym wejściem i uderzeniem w powierzchnię odbił się i skierował w kosmos.Naukowcy wysnuli zaskakującą nową teorię największej eksplozji na Ziemi. Wydarzenie Tunguska w 1908 r., które uwolniło siłę 185 bomb w porównaniu z bombą użytą na Hiroszimę.

Według badań opublikowanych w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society , masywna żelazna asteroida przedarła się przez atmosferę ziemską bez rozpadu, ale zanim uderzyła w powierzchnię, podskoczyła i ponownie skierowała się w kosmos.Wydarzenie Tunguska 1908 pozostaje niewyjaśnione od ponad 112 lat. Przez lata proponowano niezliczone teorie, próbujące wyjaśnić, co spowodowało tak wielką eksplozję na Ziemi. Chociaż zaproponowano wiele interesujących teorii, żadna nie była zadowalająca.Ogromna eksplozja wstrząsnęła Syberią, wygrywając i łamiąc ponad 80 milionów drzew na odległym obszarze ówczesnego imperium carskiego.Domysły sugerowały, że meteor eksplodował w atmosferze, niszcząc

wszystko pod nim, lub że meteoryt uderzający w powierzchnię ziemi, tak głęboko, że nikt go nigdy nie znalazł. Brano pod uwagę , że to kometa złożona głównie z lodu rozpadającego się, spowodowała powszechne zniszczenia. Ale pomimo licznych hipotez niewiele było dowodów na istnienie obiektu kosmicznego powodującego te zniszczenia na Syberii. Zdjęcie z wyprawy Kulika z 1929 r. wykonane w pobliżu rzeki Hushmo, pokazujące wiele powalonych drzew wywołany tak zwanym „Incydentem Tunguskim”.Jednak nowa teoria może w końcu wyjaśnić stuletnią tajemnicę. Według dr Siergieja Karpowa, czołowego naukowca z Kirensky Physics Institute w Krasnojarsku, „Incydent Tunguski” zostało wywołany przez obiekt kosmiczny,

asteroidę, która przeleciała przez ziemską atmosferę i zdołało dotrzeć na orbitę Słońca. Asteroida ta miał średnicę od 100 do 200 metrów i chociaż wywołała tak wielkie zniszczenia, to nie pozostawiła po sobie żadnych śladów.Innymi słowy, dr Karpov twierdzi, że asteroida o długości około 200 metrów naruszyła atmosferę naszej planety, ale tuż przed całkowitym wejściem i uderzeniem w powierzchnię odbiła się i skierowała w kosmos.Badania ujawniły, że zniszczenia na Syberii powstały „wyniku przelatującego ciała kosmicznego wywołującego falę uderzeniową, a nie bezpośrednie uderzenie”. Uważa się, że „żelazny

obiekt” przeleciał na wysokości od 10 do 15 kilometrów, lecąc z niesamowitą prędkością, osiągając 20 kilometrów na sekundę (12,4 mil sekundę), zanim wyszedł w atmosferę ziemską, zrzucił po drodze około połowę swojej masy tj. ponad 30 milionów ton.Obliczenia sugerują, że temperatura wytworzona przez obiekt, który wszedł w atmosferę ziemi, spowodowała szybkie

odparowanie ciała asteroidy w miarę zbliżania się do powierzchni. To wytworzyło plazmę wysokotemperaturową, która spowodowała falę wybuchowo – uderzeniową, z opóźnionym działaniem. Ponadto badacz wyjaśnia, że ​​obiekt prawdopodobnie przelatywał nad epicentrum przez nie więcej niż sekundę. To wystarczyło jednak do tego, by sprawić, że cały las rozjaśniał.„Obliczyliśmy charakterystykę trajektorii przelotu, jej gabaryty, oraz sprofilowaliśmy jej budowę, dzięki czemu wywnioskowano, że nie mogła ona składać się ze skały lub lodu, ponieważ w przeciwieństwie do żelaza takie ciała rozpadają

się szybko z powodu kolosalnego ciśnienia aerodynamicznego w atmosferze” Wyjaśnił Dr Karpoov.Uważa się, że obiekt rozgrzał się do temperatury około 10 000 stopni Celsjusza przy najniższym podejściu do powierzchni Ziemi.Naukowcy doszli do wniosku w swoich badaniach, że „brak kropli żelaza wokół epicentrum tłumaczy się dużą prędkością ciała kosmicznego podczas przejścia przez ziemską atmosferę”.

1341
ZRODLO ARTYKULU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *