Większość osób nie wie, że na jednej z norweskich wysp o nazwie Spitsbergenz znajduję się tak zwany globalny bank nasion. To tutaj, na 78 stopniu szerokości geograficznej północnej, gdzie nie ma ani jednego drzewa, a pokrywa tundry nie wzrasta wyżej niż 30 cm, ponad 770 tys. rodzajów nasion roślin jadalnych leży niewzruszonych jako gwarancja na to, że świat przetrwa w razie globalnej katastrofy lub innego nieprzewidywalnego wydarzenia. Jest to także rodzaju zabezpieczenia przed wymarciem jakiegokolwiek gatunku roślin, które żyją na naszej planecie.Nasiona leżą tutaj zamrożone w stałej temperaturze -18 st. i przy ograniczonym dostępie tlenu. Akurat takie warunki pozwalają im przetrwać jak najdłużej, spowalniając procesy metaboliczne.Co bardzo interesujące, cały obiekty do funkcjonowania nie potrzebuje
żadnej energii elektrycznej. Budynek wykuty jest bowiem w zboczu góry, wewnątrz której panuje wieczna zmarzlina i temperatura nie przekracza -3/-4 st. Czy możemy zatem żyć w spokoju? Raczej nie. Jeśli wystąpiłby globalny kataklizm, gdzie większość osób zginie to kto będzie pamiętał o istnieniu podobnego obiektu? Komu będzie się chciało fatygować w tak nieprzyjazne warunki po nasiona? Kto z was wiedział o istnieniu globalnego banku nasion?
1726