W 1600 roku, włoski filozof, matematyk i astronom, Giordano Bruno spłonął na stosie. Od tej pory nikomu nie wolno już było bluźnić słowem, że Ziemia nie znajduje się centrum Wszechświata. A jednak czterysta lat później papież już nie wątpi, że kosmos jest nieskończony, a ludzie nie są jedynymi zamieszkującymi go istotami.
Opinie mówiące o tym, że Ziemia jest tylko jednym z wielu światów, na których żyją istoty inteligentne uznawana jest dziś powszechnie przez naukowców, teologów, jak i świętych, którzy za życia głosili tę prawdę. Oto w 1974 roku, ksiądz Don Nello wydał książkę, w której spisał swoje rozmowy z Ojcem Pio („To rzekł Ojciec Pio”). W jednym z rozdziałów możemy przeczytać następujący monolog:
Don Nello: – Ojcze, do niedawna byłem przekonany, że w porównaniu do Ziemi Wszechświat jest niczym pustynia.
Ojciec Pio: – Myliłeś się. Jeśli zostaniemy na Ziemi staniemy się nikim. Pan na pewno nie ogranicza swej chwały tylko do naszej małej planety. W innych miejscach Kosmosu z pewnością żyją podobne nam istoty bez grzechu.
Magis amica veritas
„Bliższą mi przyjaciółką prawda”, taką zasadę, wbrew ówczesnemu stanowisku Kościoła wyznawał kardynał Niccolu Cusano (1401-1464), który w jednej ze swoich prac napisał: „Nie ma gwiazdy, jedynie uprawnionej, której stworzenie wykluczałoby możliwość istnienia gdzie indziej istot, które mogą być inne niż my sami”. Ponad czterysta lat później jezuita i astronom, ojciec Angelo Secchi (1818-1866) stwierdził: „To absurd, aby rozważyć światy, które nas otaczają w kosmosie, jako wyjałowione przez życie”.
W czasach współczesnych, prałat Corrado Balducci, członek Kurii Watykańskiej na jednym z publicznych wystąpień powiedział wprost: „W dziedzinie teologii i rozumieniu Pisma Świętego powinniśmy współcześnie wnieść w nasze rozumienie świata kilka istotnych uwag. Ponieważ moc Boga jest nieograniczona, nie tylko jest możliwe, ale również prawdopodobne, że we Wszechświecie powstały inne planety zamieszkałe przez istoty rozumne”. W dalszej części swego wystąpienia zaś stwierdził: Istnieje wielka różnica między aniołami, których istota wywodzi się wprost z ducha, a ludźmi wywodzącymi się z materii. W naszym przypadku duch jest ograniczony przez materialną istotę funkcjonowania naszego ciała. Być może pewnego dnia odległość duchowa między nami, a Aniołami ulegnie zmniejszeniu, dzięki pomocy istot pozaziemskich, które osiągnęły wyższy etap wewnętrznego rozwoju. Prawdopodobnie jest to nie tylko możliwe i pożądane. W niedalekiej przyszłości owe istoty mogą nam pomóc w rozwoju naszej duchowej ścieżki, którą kroczymy do Stwórcy”.
Duch boży na Marsie
Przekonanie, że ludzie są sami we Wszechświecie pochodzi z doktryny chrześcijańskiej mówiącej, że nasza cywilizacja jest szczególnym dziełem Boga, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. W średniowieczu i wiekach późniejszych takie rozumienie świata jeszcze satysfakcjonowało ówczesne społeczeństwa. Jednak jak współcześnie pogodzić ten pogląd z twierdzeniami, że Ziemia jest tylko jednym z wielu dzieł bożych, a zbawienie powszechne, obejmujące cały wszechświat? W XXI wieku dla wielu wierzących osób takie pojmowanie boskiej istotny jeszcze nadal trąci herezją.
Mimo to w latach 70-tych XX wieku, w łonie kościoła zaczęto wysuwać nieśmiałą tezę, że kosmici są wolni od grzechów, ponieważ żyją zgodnie z boskimi przykazaniami. Według tych pierwszych spekulacji, Jezus zstąpił na naszą planetę jedynie po to, aby odkupić błądzący rodzaj ludzki. Dlaczego jednak właśnie my (znowu kosmiczny wyjątek?) mielibyśmy narodzić się w grzechu? Wszystkie badania potwierdzają, żeby nasza galaktyka, znajdująca się na peryferiach Wszechświata i niczym szczególnym nie wyróżnia się od miliardów bilionów innych podobnych nam kosmicznych struktur.
José Gabriel Funes, astronom, który kieruje Obserwatorium Watykańskiego, pewnego dnia stwierdziła wprost: „Możliwość istnienia życia na Marsie nie jest sprzeczna z wiarą chrześcijańską. Po prostu, owo życie musimy uznać za część boskiego planu stworzenia”.
Kontakt III stopnia
Wielu uczonych, którzy mieli dostęp do Archiwów Watykańskich twierdzi, że Stolica Apostolska od wieków rejestrowała przypadki kontaktu z cywilizacjami pozaziemskimi. Opisano również fakty kontaktu z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. W efekcie, twierdzą owi uczeni, Kościół katolicki wie znacznie więcej o istotach pozaziemskich, niż się do tego przyznaje.
Niektórzy z badaczy, pracujący na światowych uczelniach są przekonani, że Watykan posiada sporo wiedzy na temat życia pozaziemskiego. Według nich archiwa watykańskie są pełne informacji o pozaziemskich kontaktach, które z przyczyn doktrynalnych otrzymywały klauzule najwyższej tajności, do których wgląd mieli jedynie kolejno następujący po sobie papieże. Do dnia dzisiejszego żaden z nich nie zdecydował się na szersze upublicznienie wiedzy, którą gromadzono przez setki lat na niemal wszystkich kontynentach kuli ziemskiej. A jednak purpuratom nie do końca udało się utrzymać wszystko w tajemnicy. Na świecie istnieje spora ilość obrazów i rzeźb o tematyce sakralnej, które zawierają odniesienia do pojawienia się UFO. Sama Biblia mówi wprost o kontakcie naszej cywilizacji z obcymi. Wystarczy przywołać biblijne proroctwa Ezechiela. Na podstawie analizy rzekomych wizji proroka, który napotkał na swej drodze Anioły (przybyłe z nieba na dziwnych ognistych pojazdach), Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA skonstruowała mechanizm kół, które umożliwiają poruszanie się w niemal każdym terenie. Pojazdy księżycowe, które znalazły się na Księżycu wyposażono właśnie w owe „boskie” mechanizmy.
UFO sprzed wieków
Prócz Biblii istnieje wiele świętych przekazów, które opisują latające rydwany i chmury otoczoną światłem, które jest „jaśniejsze od tysiąca słońc”. W 1710 na podstawie jednej z takich relacji, mówiącej o zstąpieniu na Ziemię Ducha Świętego artysta Aert de Gelder namalował obraz pt. „Chrzest Chrystusa”. Na niebie, nad głową Boga, zamiast synogarlicy, która jest znakiem Ducha Świętego, artysta namalował obiekt w kształcie dysku, który emituje dziwne światło. Dodajmy, że w wieku XVIII UFO było pojęciem jeszcze nikomu nieznanym.
W tym samym czasie Carlo Crivelli w swoim „Zwiastowaniu”, maluje nad głową Matki Boskiej podobne obiekty latające, które emitują jasne promienie świetlne. Kolejne przykłady można znaleźć przypatrując się tłu obrazu „Madonna i święty Jan”, namalowanego przez Sebastiano Mainardi. Na płótnie przedstawił on mężczyznę wpatrującego się w niebo, na którym widzimy kilka obiektów latających w kształcie dysków. Kto taki kształt podpowiedział renesansowemu malarzowi? Jedynym wytłumaczeniem jest to, że podobne obiekty latające zobaczył na własne oczy, lub usłyszał stosowny przekaz z wiarygodnego źródła.
W obawie o wypaczenie zasad doktrynalnych wiary, przez wieki Kościół robił wszystko, by wypaczyć właściwy sens ksiąg starożytnych. W efekcie skutecznie zatarto zapisane tam informacje, w których bogów i półbogów niejednokrotnie opisywano jako… istoty nadprzyrodzone posiadające umiejętności i wiedzę technologiczną, przewyższającą osiągnięcia ówczesnych cywilizacji wschodu i zachodu. Literatura wedyjska opisuje wprost latające wozy, które mogą przemieszczać się na wybrane odległości za pomocą silników emitujących impulsy. Sumeryjczycy, Egipcjanie i Majowe wielokrotnie notowali w swych księgach informacje o budzących strach maszynach pływających, które przemieszczają się po morzach nie wykorzystując siły wiatru.
7 czerwiec 2010 roku
Z informacji uzyskanych przez włoskich dziennikarzy od watykańskiego prałata, Corrado Balducciego wynika, że Watykan otrzymuje dużo informacji na temat kosmitów i ich kontaktów z ludźmi z poszczególnych nuncjatur rozsianych na całym świecie.
W efekcie znany watykanista, ojciec Malachi Martin, w jednym z udzielonych przez siebie wywiadów stwierdził, że „Stolica apostolska jest zaniepokojona coraz liczniejszymi doniesieniami na temat potwierdzonych obserwacji UFO. Z pewnością fakt ten będzie miał duże doktrynalne znaczenie dla Kościoła Powszechnego”.
Powyższą wypowiedź zanotował dziennikarz telewizji BBC w 2008 roku. Kilka dni później ojciec Martin stwierdził, że dziennikarz zmienił sens wypowiadanych przez niego słów. Od tamtego czasu, do 7 czerwca 2010 roku Watykan unikał jakichkolwiek komentarzy, dotyczących spraw związanych z UFO, czy pozaziemskich aspektów wiary chrześcijańskiej.
A jednak 7 czerwca, o godzinie 4 nad ranem, trzech wartowników pełniących służbę w pułku artylerii przeciwlotniczej, sfilmowało nad Bazyliką Św. Piotra niezidentyfikowane obiekty latające . Zjawisko zaobserwowali z punktu obserwacyjnego, który znajdował się na Monteverde (nieopodal wzgórza Gianicolo). Z napisanego przez żołnierzy raportu (do którego dotarła prezenterka telewizyjna Elena Guarnieri) wynikało, że: artylerzyści wykluczają, żeby w tym przypadku zaobserwowany obiekt miał cokolwiek wspólnego z komercyjnym statkiem powietrznym (tak cywilnym jak i wojskowym). „Żadna bowiem ze współczesnych maszyn – napisali żołnierze – nie jest w stanie rozwinąć tak olbrzymich prędkości i przyspieszeń. „Spaść” z nieba, zatrzymać się w wyznaczonym punkcie, a następnie błyskawicznie wzlecieć w niebo pod kątem 40 stopni”.
Na koniec warto dodać, że wezwany do żołnierzy policyjny patrol nie stwierdził, by mężczyźni byli pod wpływem jakichkolwiek środków zmieniających świadomość. Nagrany przez wojskowych materiał filmowy (trwający ponad 60 sekund) został przejęty przez policję i skierowany do badań laboratoryjnych, które wykluczyłyby jakiekolwiek fałszerstwo. Kiedy ostatnio dziennikarze włoscy spytali o ów film rzecznik rzymskiej policji, stwierdził, że… nigdy o jakimkolwiek materiale filmowym nie słyszał.
Paweł Szlachetko vel Marcin Wyszkowski
Więcej ciekawych historii:
https://www.youtube.com/channel/UC6eZJwg7fBROHTz7C2bIWIA?
Bibliografia.
Rosemary Ellen Guiley Harper, “Harper’s Encyclopedia of Mystical & Paranormal Experience”, San Francisco, 1991 rok.
Rosemary Guiley Ellen, Harper’s Encyclopedia of Mystical & Paranormal Experience , Rosemary Ellen Guiley, (HarperSanFrancisco,) 1991. “Encyclopedic of Ghosts and Spirits”, Facts on file, 1992 rok.
Richard S. Broughton, “Parapsychology the Controversial Science”, Ballentine Books, 1991 rok.
Eric Jon Phelps, “Vatican Assassins”, Halycon Service Unified, 2001 rok.
1220