Człowiek wzbił się w przestworza stosunkowo niedawno – przynajmniej tak uczą dziś w szkołach. Pomijając mit ikaryjski, który zaszczepiany jest od pokoleń, dopiero w wieku XX człowiek zaczął swoją przygodę z lataniem traktować na serio. Czy aby na pewno? W prastarych kronikach i księgach znaleźć można informacje na temat różnych latających wehikułów. Jeśli wierzyć współczesnym tłumaczeniom prastarych ksiąg, wówczas wykorzystywali je głównie “bogowie”.
Co zaskakujące, archeolodzy czasami napotykają na elementy dawnych, tajemniczych konstrukcji, które – o ile jesteśmy obdarzeni wyobraźnią – mogą wydawać się naprawdę niezwykłe. Zwłaszcza, jeśli pamiętamy legendy o “maszynach, którymi podróżowali bogowie”.
Jakiś czas temu głośno było na temat przedziwnego obiektu, który odnaleziono w jednej z jaskiń w Afganistanie. Archeolodzy, którzy go badali, nie mogli wyjść z podziwu dla kunsztu dokonań przedstawicieli starożytnej cywilizacji. Sprawa do dziś budzi wiele kontrowersji, tym bardziej, że wydaje się, iż niezwykle znalezisko nie zostało w należyty sposób dostrzeżone przez świat nauki. Tymczasem, jeśli doniesienia się potwierdza, będziemy mieli do czynienia z prawdziwą sensacją – potwierdzeniem się legendy o starożytnych wimanach.

Przykład jednej z hinduskich viman, stworzony na podstawie powstałego w XX wieku opisu, który był najprawdopodobniej dziełem medium i mistyka Subbaraya Shastry (fot. PD)
Wzmianki o wimanach pojawiają się w wielu historycznych źródłach, m.in. w znanym hinduistycznym poemacie “Mahabharata”. Do dziś są one przedmiotem zainteresowań osób, które zajmują się paleoastronautyką. Z opisów, które odnaleźć można w starych, wywodzących się z Indii pismach, odnaleźć można zadziwiająco szczegółowe opisy wiman, które były pojazdami wręcz idealnymi. Z pozostawionych opisów wynika wprost, iż te niezwykłe urządzenia można było wykorzystywać do poruszania się, ale także do prowadzenia działań wojennych, podczas których sprawdzały się doskonale, m.in. jako broń masowego rażenia. W dawnych księgach odnaleźć można szczegóły dotyczące różnych rodzajów, konstrukcji i surowców, z których były budowane. Można się też dowiedzieć, że już wtedy do napędzania tych pojazdów służyły… silniki.

Wszystkie osoby, które z uśmiechem na twarzy podchodzą do podobnych opowieści, ale także te, które dopuszczają możliwość, że na Ziemi już tysiące lat temu istniały wehikuły, które przemieszczały się drogą powietrzną, z zadziwieniem muszą przyjmować wiadomości o niezwykłych odkryciach, na jakie napotykają archeolodzy. Jedno z najciekawszych tego typu znalezisk natknięto się niedawno w Afganistanie. Naukowcy współpracujący z amerykańską armią natrafili w jednej z jaskiń na tajemniczy obiekt, który w zaskakujący sposób przypominał pojazdy opisywane m.in. w starych hinduskich tekstach.
Wstępne badania wykazały, że wehikuł mógł znajdować się w jaskini od 5 tysięcy lat. O sprawie natychmiast miały zostać poinformowane najwyższe władze. To, co jednak działo się potem, do teraz budzi kontrowersje. Wkrótce po dokonaniu odkrycia ośmiu amerykańskich żołnierzy, którzy próbowali wydobyć obiekt z afgańskiej jaskini zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Cała sprawa szybko została jednak utajniona.
Temat obiektu odkrytego w Afganistanie zainteresował wielu badaczy z kręgów paranaukowych. Wśród nich znajduje się Stephen Quayle, pisarz, autor pięciu książek, który analizuje zagadnienia dotyczące starożytnych cywilizacji i podejmuje tematy związane ze zjawiskiem UFO oraz zagrożeniami czyhającymi na ludzkość. Quayle obiecał dogłębnie zbadać sprawę.
https://strefa44.pl/
