Fizyczne uderzenie ducha

Przeżycia z niewidzialną siłą, które świadek odczuła fizycznie.

Zgłaszająca : Jolanta M

Data zgłoszenia : 4 czerwca 2023 r.

Miejsce incydentu : Szczecin, woj. Zachodniopomorskie

Data incydentu : lipiec-sierpień 2021 r.

Relacja :

„Dzień dobry,

postanowiłam do Pana napisać, wcześniej myślałam o założeniu kanału z nagraniami moich doświadczeń. Ale cały czas są jakieś przeszkadzajki.

Zdarzenie to miało miejsce podczas wakacji, teraz mogę tylko dopowiedzieć, że byłam wtedy u siebie w mieszkaniu w Szczecinie. Jest to o tyle ważne, że byłam u siebie, gdyż od czerwca głównie przebywałam u taty w Stargardzie, który wymagał opieki. Ale był wtedy w szpitalu i mogłam przyjechać do siebie (tato co miesiąc był w szpitalu więc to mógł być lipiec lub sierpień).

Około południa weszłam do kuchni i zaczęłam szykować sobie coś do jedzenia. Jestem sama w mieszkaniu. Jest cisza. W pewnym momencie zostałam mocno uderzona w prawą łopatkę, ale tak jakoś dziwnie jakbym dostała hakiem pod łopatkę.  Uderzenie było tak silne, że zgięło mnie w pół, poleciałam na szafki. Nie mogłam przez chwilę złapać oddechu. Byłam zaskoczona bo oprócz mnie nikogo nie było. Odwróciłam się i podeszłam do zlewu. Odkręciłam zimną wodę i zwilżyłam twarz. Ból nie ustępował. Przyszła mi myśl, żeby natychmiast oddychać i pracować by pozbyć się tego. Zaczęłam pracować energią światła i miłości. Oddech, oddech, oddech. Postanowiłam przejść do pokoju, idąc trzymałam się ściany. W pokoju oparłam dłonie na oparciu kanapy i oddech i energia światła i miłości. Nie wiem ile to wszystko trwało. Postanowiłam położyć się i dalej oddychać. Przez cały czas mówiłam – jestem światłem i miłością. Nie wiem kto mnie uderzył i dlaczego.

Może w kuchni są otwarte jakieś wrota?  – myślałam. Bo cały czas w rogu coś się dzieje. A to w gniazdku pojawi się ogień i się palio, a to widelec spadnie z patelni, a to wodę z pojemnika biorę tak niezdarnie, że wyleję ją, a to stawiając durszlak z makaronem, spadnie na podłogę. 

W związku z tym uderzeniem ból był odczuwalny jeszcze przez dobry miesiąc. 

Siedząc kiedyś w pokoju, słyszę, że coś się dzieje w kuchni. Idę. Wchodząc do kuchni – mówię – jak  piękna energia, jestem światłem i miłością. I nagle przechodzą  mnie zimne dreszcze i czuję chłód. 

Zadzwoniłam do Pani Barbary **********, sesja odbyła się 24.11.2021 r. dowiedziałam się wówczas, że jest to były właściciel kamienicy (Niemiec). Manifestował się u mnie, gdyż wiedział, że ja sobie poradzę. Hmm, dobre sobie. 

Mam 63 lat i podchodzę do tego typu zdarzeń bardzo poważnie. Dawno, dawno temu słyszałam, że jeszcze żaden duch nie zrobił krzywdy człowiekowi żyjącemu. A to uderzenie to co to było? Jak bardzo duch, którego nie widziałam musi zmaterializować siły by – w tym przypadku ja, odczuła uderzenie w ciele fizycznym – ból był ogromny, na tyle, że zapowietrzyłam się i zgięło mnie pod kątem dziewięćdziesiąt stopni. To zdarzenie jest żywe w mojej pamięci, gdyż tego typu doświadczenie jest moim pierwszym w takim stopniu.

Pozdrawiam

Jola M*******

Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się ze mną swoimi przeżyciami z Nieznanym to proszę pisać do mnie na priv na facebooku lub na maila : ponury1@poczta.onet.eu . Na życzenie zapewniam anonimowość.

Piotr Gadaj

  • opisany przypadek jest autentyczny, pochodzi z archiwów Piotra Gadaj – badacza zjawisk paranormalnych
560
ZRODLO ARTYKULU

Dodaj komentarz