Można powiedzieć, że ta zagadka została rozwiązana, ponieważ współcześni badacze doszli już do wniosku, że nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami na planecie Ziemia. Dowody starożytności, a także odkrycia naukowców XX wieku twierdzą, że na Ziemi, a raczej pod ziemią, od czasów starożytnych po dzień dzisiejszy istniały tajemnicze cywilizacje. Przedstawiciele tych cywilizacji z jakichś powodów nie kontaktowali się z ludźmi, ale poznawali się nawzajem i od dawna krążyły legendy i opowieści o tajemniczych i dziwnych ludziach, którzy czasem wyłaniają się z jaskiń spod ziemskiej czeluści.
Ponadto współczesny człowiek ma coraz mniej wątpliwości co do istnienia UFO, które często obserwowane jest z głębi ziemi. Badania prowadzone przez specjalistów z NASA wraz z francuskimi naukowcami ujawniły podziemne miasta, a także podziemną rozległą sieć tuneli i galerii ciągnących się przez dziesiątki, a nawet tysiące kilometrów na Ałtaju, Uralu, Terytorium Permskim, Tien Szan, Saharze i w Ameryce Południowej. I nie są to starożytne miasta nadziemne, które upadły, a z czasem ruiny zostały przykryte ziemią i lasami. To właśnie podziemne miasta i stanowiska naładowane w nieznany sposób w podziemnych skałach. Polski badacz Jan Pienjan twierdzi, że pod ziemią znajduje się cała sieć tuneli, które prowadzą do każdego kraju. Tunele te powstają przy użyciu wysokiej, nieznanej człowiekowi technologii i przebiegają nie tylko pod powierzchnią ziemi, ale także pod dnem mórz i oceanów. Tunele są nie tylko poprzecinane, ale jakby wypalone w podziemnych skałach, a ich ściany to zastygła stopiona skała – gładka jak szkło i niezwykle wytrzymała. Jan Karny spotkał górników, którzy zapadli się w takich tunelach, gdy odpady ze Shreka zostały wypłukane. Zdaniem polskiego naukowca i wielu innych badaczy, te podziemne przekazy są wykorzystywane przez latające dyski z jednego końca świata. (Ufolodzy mają obfite dowody na UFO wylatujące z ziemi i z głębin morskich). Tunele takie znaleziono również w Ekwadorze, Południowej Australii, USA i Nowej Zelandii. Ponadto znaleziono wiele odcinków jasnych, pionowych, idealnie prostych (jak strzałki) studni o tak samo wytopionych ścianach. Głębokość tych studni waha się od dziesiątek do setek metrów. Nieznani podziemni ludzie po raz pierwszy wyszli na jaw w 1946 roku. Było to po tym, jak pisarz, dziennikarz i naukowiec Richard Shaver opowiedział czytelnikom amerykańskiego magazynu „Amazing Stories”, poświęconego zjawiskom paranormalnym, o swoim kontakcie z kosmitami żyjącymi pod ziemią. Według Shavera żył on w podziemnym świecie mutantów podobnych do demonów opisywanych w starożytnych legendach i ziemskich lore. Można by spisać ten „kontakt” na karb wybujałej wyobraźni pisarza, gdyby nie setki odpowiedzi czytelników, którzy twierdzili, że oni także byli w podziemnych miastach, spacerowali z ich mieszkańcami i widzieli wiele cudów techniki, nie tylko zapewniających podziemnym mieszkańcom Ziemi wygodną egzystencję w jej substracie, ale także dających możliwość… kontrolowania świadomości Ziemi! Tajemnicze podziemia istnieją nie tylko w legendach. W ostatnich dziesięcioleciach liczba odwiedzających jaskinie znacznie wzrosła. Coraz więcej poszukiwaczy przygód i górników zapuszcza się coraz głębiej w ziemię, pojawia się coraz więcej śladów tajemniczych mieszkańców podziemi. Okazało się, że pod nami znajduje się sieć tuneli ciągnących się przez tysiące kilometrów i oplatających całą ziemię, a także rozległe, czasem oczyszczone podziemne miasta. W Rosji krążą legendy o tajemniczym ludzie Huda, który ucieka przed prześladowaniami w podziemne głębiny Uralu. O istnieniu systemu globalnych tuneli na terytorium Rosji opowiedział speleolog i badacz struktur stworzonych przez człowieka w swojej książce „Pavel Miroshnichenko”. Linie globalnych tuneli zostały w przeszłości naniesione na mapę ZSRR i Kaukazu. W każdym z tych miejsc grupa ufologów, speleologów i badaczy znalazła fragmenty tuneli lub tajemnicze odlewane studnie. Redbiditsky Rud Wieloletnie wyprawy badawcze były organizowane przez stowarzyszenie Kosmopoisk. Odkrywcy potrafili nie tylko spisać lokalne relacje, ale także za pomocą sprzętu geofizycznego udowodnić istnienie podziemnych komór. Niestety, ujścia tuneli zostały wysadzone w czasie II wojny światowej. Według starych ludzi jaskinie znajdują się równolegle do innych podziemnych korytarzy, według różnych źródeł ich średnica wynosi 6 metrów, a maksymalnie 20 metrów, mają gładkie i równe ściany. Postanowiono rozpocząć drążenie tuneli i postawić białe flagi dla orientacji. Widok z góry był inny: flagi były ułożone jak na sznurku! Jaskinia była prosta jak strzała. W naturze było to jeszcze niezrozumiałe, tak gładkie były podziemne rzeki, uskoki czy szczeliny. W pobliżu samego szczytu stwierdzili, że jaskinia rozszerza się do 35 metrów, a od tej wielkiej sali odchodzą jeszcze trzy odnogi. A prowadzą one… do lądowisk UFO. Okazuje się więc, że tunele są dziełem człowieka. Ale kto chciałby zbudować tak niesamowitą konstrukcję? Taka precyzja byłaby dobra, gdyby to był tunel startowy i lądowania jakiegoś podziemnego lotniska. Ale ta wersja odpada: po pierwsze, do 1942 roku nie było podziemnych pasów startowych, tylko schrony dla samolotów; po drugie, gdy z tunelu wyłaniał się samolot, góra, która zamierza wyjść, byłaby bardzo widoczna.
.Ciekawostką jest również to, że bardzo blisko jednego z budowniczych wsi, znajduje się stare miejsce pochówku, w którym spoczywają szkielety ….. olbrzymów, ludzi o wzroście 2,5 metra, którzy prawdopodobnie żyli tu długo w czasach nowożytnych. Mieszkaniec wsi w pobliżu wykopaliska wspomina, jak w dawnych czasach podczas orki często znajdowano na polach ludzkie czaszki „dwa razy większe niż zwykle”. Na drugim brzegu rzeki Medlang, w górę rzeki, w pobliżu wsi o tej samej nazwie, inne wykopaliska odkryły starożytne miejsce pochówku karłów nie wyższych niż 50-60 cm. Pytanie „Kto był w tym miejscu?” – pozostaje otwarte …. Podziemny tunel, który ciągnie się z Krymu na wschód w pobliżu Uralu, przecina się z innym tunelem, który ciągnie się razem z północy na wschód. To właśnie z tego powodu wzdłuż tego tunelu słyszy się opowieści o „Ludziach z Divay”, którzy na początku ubiegłego wieku udali się do miejscowych.
„LUD DIWAI”,
podobno żyja na Uralu Kultura ta jest najliczniejsza. „Divya lud” są małej postury, bardzo piękni i o przyjemnym głosie, tylko wybrani …… Divya lud przychodzą do starca i przepowiadają, co się stanie. Niegodny człowiek nic nie słyszy i nic nie obserwuje, ale ludzie w tych stronach wiedzą wszystko, co teraz ukrywają bolszewicy. W Ameryce Południowej znajdują się niesamowite jaskinie związane z niekończącymi się skomplikowanymi przejściami – tzw. chinkany. Legendy Indian Hopi mówią, że w ich głębi mieszkają ludzie-węże. Jaskinie te są praktycznie niezbadane. Na polecenie władz wszystkie wejścia do nich są szczelnie zasłonięte kratami.
Do Chinkanów trafiają dziesiątki poszukiwaczy przygód, niektórzy zapuszczali się w mroczne głębiny z ciekawości, inni z żądzy zysku: w jaskiniach ukryty był skarb Inków. Nielicznym udało się uciec ze strasznych jaskiń. Ale ci „szczęśliwcy” zawsze pozostawali w pamięci. Wśród niespójnych opowieści można było zrozumieć, że w głębi ziemi spotkali dziwne stworzenia. Ci mieszkańcy podziemi wyglądali jak człowiek i wąż jednocześnie. Do dziś zachowały się skrawki fragmentów światowych lochów w Ameryce Północnej. Andrew Thomas, autor książki o Shambhali opartej na wnikliwej analizie historii amerykańskich speleologów, twierdzi, że w górach Kalifornii znajdują się bezpośrednie podziemne przejścia prowadzące do Nowego Meksyku. Kiedyś musiałem zbadać tajemnicze tunele Mlekometu i wojska amerykańskiego. W Nevada Proving Ground doszło do podziemnego wybuchu jądrowego. Dokładnie dwie godziny później w bazie wojskowej w Kanadzie, oddalonej o 2000 kilometrów od miejsca wybuchu, wykryto poziom promieniowania 20 razy wyższy niż normalnie. Badanie przeprowadzone przez geologów wykazało, że w pobliżu kanadyjskiej bazy znajduje się podziemna jama, która łączy się z rozległym systemem jaskiń, które przenikają kontynent północnoamerykański. W szczególności, istnieje wiele legend o podziemnym świecie Tybetu i Himalajów. Tu w górach są tunele wchodzące głęboko w ziemię. Przez nie „wtajemniczeni” mogą dostać się do centrum planety i spotkać się z przedstawicielami starożytnej podziemnej cywilizacji. Ale nie tylko mądre istoty udzielające rad wtajemniczonym będą zamieszkiwać podziemia Indii. Starożytne indyjskie legendy opowiadają o tajemniczym królestwie naga ukrytym głęboko w górach. Żyją tam Nanasi, wężopodobni ludzie, którzy przechowują w swoich jaskiniach cudowne skarby. Tak zimne jak węże, stworzenia te są niezdolne do ludzkich uczuć. Nie potrafią się ogrzać i kradną ciepło, cielesne i psychiczne, innym żywym istotom. Bardzo ciekawe świadectwo o zwiedzaniu tajemniczych tuneli pozostawił znany podróżnik i dedektyw Georgij Sidorow w swojej książce „Promieniowanie wyższych bogów i dusz”:
Ekspedycją kierował profesor Heinz Fischer. Hitler był po prostu przekonany, że pewne części ziemi składają się z pustych przestrzeni zamieszkałych przez członków supremacyjnej cywilizacji. Niemcy wierzyli, że jeśli uda im się zainstalować radar w odpowiednim miejscu, będą w stanie namierzyć dokładne położenie geograficzne wroga. Czy znajdziesz nazistów, nie wiadomo z całą pewnością, ale mity o rasowych starożytnych, którzy zamieszkiwali naszą planetę przez miliony lat, nadal istnieją w prawie każdym narodzie. Mity te przedstawiają te istoty jako nieskończenie mądre, zaawansowane naukowo i kulturowo. Straszliwe katastrofy zaprowadziły je do podziemi i tam stworzyły własną cywilizację, która nie ma nic wspólnego z ludźmi, którzy uważani są za brudnych, niskich i dzikich. W mitologii hinduistycznej istnieje królestwo zwane Asgarti, które jest bardzo podobne do opisanej cywilizacji podziemnej. Królestwo to zamieszkują nagowie – istoty nadprzyrodzone. Asgarti jest opisywane jako rodzaj podziemnego raju. Uważa się, że w Asgarti znajdował się święty tekst, Sutra Prajnyakaramita, który został wyniesiony na powierzchnię ziemi przez starożytnego mędrca Nagardżunę. Tutaj tuż przy lesie biegnie wielka kładka, na jednym z jej brzegów można jeszcze zobaczyć ogromne pozostałości marmurowych stopni, których szerokość obliczono na wykluczenie olbrzymów. Piaszczysty brzeg i otaczający go las pokryte są szczątkami kolumn, rzeźb na postumentach, idoli i płaskorzeźb w ziemi. Wielkość ruin, wzór rzeźb na nich i inne pozostałości starożytnej architektury to coś wielkiego i niespodziewanego nawet dla tych, którzy byli w Palmyrze czy egipskim Memphis. O tym starożytnym podziemnym mieście i jego finale krąży legenda: Kiedy król Asgarti był u władzy, jego przeciwnik najechał królestwo.
Z braku mężczyzn na czele królestwa stanęła maharani, która rozpaczliwie broniła miasta, ale została wzięta szturmem. Królowa zebrała wtedy wszystkie córki i żony oskarżonych i zamknęła je w podziemnej świątyni. Wokół świątyni kazała rozpalić święte ognie, a w jednym z nich spaliła żywcem siebie i pozostałe kobiety. A kiedy król Asgarti wrócił ze swojej wędrówki, pokonał wroga i przed spaloną świątynią zbudował jeszcze bogatsze miasta dla jeńców. Inne fakty również mówią o możliwym istnieniu podziemnych mieszkańców. Na przykład w 1977 roku kilka czasopism opublikowało zdjęcia wykonane przez satelitę ESSA-7, rejestrujące ciemny zapis o regularnym kształcie, bardzo podobny do ogromnej dziury. Znajduje się ona w miejscu, gdzie powinien znajdować się biegun północny. Podobne zdjęcia wykonano z tego samego satelity w 1981 roku. Czy może to być wejście do podziemi i kim są jego mieszkańcy? Historia Ziemi zna kilka kolizji meteorytów, epok lodowcowych i innych kataklizmów, które doprowadziły do śmierci cywilizacji.
. Okresy pomiędzy kataklizmami są w zupełności wystarczające do stworzenia zaawansowanej technologicznie cywilizacji. A może ta sama cywilizacja zdołała przetrwać „koniec świata”? Może miliony lat temu żyła jakaś zaawansowana technologicznie cywilizacja, podczas istnienia której nastąpiła globalna katastrofa, która zmieniła klimat planety Ziemia. I co zrobiła ta cywilizacja? Logika, że najprawdopodobniej musiała spróbować przetrwać. Ale jak? Przecież jeśli powierzchnia naszej planety nie nadaje się już do dalszej egzystencji, a jednocześnie niemożliwy jest lot na inną planetę ze względu na poziom technologii, to co pozostaje? Pozostaje tylko jedno – podziemny schron. I wtedy pojawia się pytanie, co się stało z tą cywilizacją i dlaczego po zmianie klimatu mieszkańcy podziemi nie wyszli na powierzchnię Ziemi. Jest prawdopodobne, że po prostu nie mogli tego zrobić, a powody, dla których żyli na stałe w warunkach późniejszej grawitacji i innego klimatu. Rzeczywiście, pod ziemią ciśnienie grawitacyjne jest zupełnie inne niż zwykłe ciśnienie. Ponadto nie należy zapominać, że w podziemiach nie ma światła słonecznego, a nawet jest ono słabe. Jednocześnie sztuczne światło nie zawiera pełnego spektrum, a długotrwała ekspozycja na takie światło może być również spowodowana „odwołaniem” od światła naziemnego. Biorąc pod uwagę, że wszystko to działo się przez tysiąclecia, jest całkiem możliwe, że ocalała podziemna cywilizacja ewoluowała. Badania przeprowadzone przez NASA wraz z francuskimi naukowcami potwierdziły istnienie podziemnych miast, a także rozległej sieci galerii i tuneli, które ciągną się przez tysiące kilometrów w głąb Ałtaju, Permu, Uralu, Tien Szanu, Ameryki Południowej i Sahary. Nie chodzi o te wszystkie starożytne miasta, które zostały zniszczone, ale z czasem zostały przykryte przez lasy i ziemię.
Nie, są to podziemne struktury, a nawet miasta, które zostały zbudowane w skalnych wychodniach w sposób nieznany nam – ludzkości. Argentyński etolog Moritz był jednym z pierwszych, którzy badali tunele w Ameryce Południowej. W Morón Santiago, w Ekwadorze, zmapował nieznany system tuneli o długości setek kilometrów. Tunele te sięgają na tyle głęboko pod ziemię, że tworzą gigantyczny labirynt, wyraźnie pochodzenia naturalnego. Jest tam ogromny otwór wycięty w skale, z którego, w bebechach, jest zejście do kolejnych poziomych platform, które mają prawie 240 metrów głębokości. Są też prostokątne tunele, ułożone pod równym kątem. W tunelach ściany i sufity są tak gładkie, wypolerowane i idealnie płaskie, jakby pokryte lakierem. Tutaj znajdują się pomieszczenia przypominające z grubsza salę teatralną, w których znaleziono meble: stół i siedem krzeseł wykonanych z materiału podobnego do plastiku. Tutaj też Juan Moritz znalazł ogromną liczbę metalowych tabliczek z wygrawerowanymi literami, niektóre z nich mają wygrawerowane pojęcia kosmiczne i astronomiczne. Wszystkie te tabliczki są absolutnie jednolicie „wyrzeźbione” w metalu przy użyciu zaawansowanego technologicznie pomiaru. Odkrycie Xuan Moritza niewątpliwie podnosi zasłonę na tajemnicę tych, którzy zbudowali tunele na poziomie wiedzy i epoki.
Następna ekspedycja
Anglo-Ekwadorczyk – W 1976 roku na granicy Ekwadoru i Peru eksplorował jeden z podziemnych tuneli w Los Tios. Był tam też stół z krzesłami o długości ponad dwóch metrów. Ale najciekawsze było inne pomieszczenie, najwyraźniej biblioteka, która była długim pomieszczeniem z dość wąskim centralnym przejściem. Wzdłuż ścian stały półki ze starożytnymi grubymi foliałami, z których każdy zawierał około 400 stron. Liście ksiąg były wykonane ze złota i wypełnione niezrozumiałym pismem. Podobna rozgałęziona sieć tuneli została odkryta w rejonie Wołgi w rejonie słynnego Grzbietu Medolitsa. Tam tunele mają przekrój kołowy i znajdują się na głębokości 30 metrów od powierzchni. Prawdopodobnie Grzbiet Medolitsa jest węzłem, skrzyżowaniem, gdzie łączą się tunele z różnych części. Naukowcy stwierdzili, że z tego węzła można dotrzeć na Krym i Kaukaz, a także do północnej Rosji, nowych lądów, a nawet części kontynentu północnoamerykańskiego. Krymscy speleolodzy zauważyli pod Ai-Petri gigantyczną jamę, znaleziono też tunele, które łączą Kaukaz z Krymem. Na Kaukazie, niedaleko Gelendzhik, w głębokim na ponad sto metrów wąwozie, znajduje się pionowy szyb.
Ma on osobliwość – gładkie ściany. Naukowcy doszli do wniosku, że ściany zostały poddane naprężeniom termicznym i mechanicznym, co jest niemożliwe nawet dzisiaj, poza zwiększonym tłem promieniowania kopalni. Prawdopodobnie jest to jeden z tych pionowych szybów, które prowadzą do poziomego tunelu prowadzącego stąd do Grzbietu Radleditz. Wielu naukowców i badaczy z różnych krajów uważa, że na naszej planecie Ziemi istnieje globalny system komunikacji podziemnej, składający się z wielu kilometrów podziemnych korytarzy. System ten znajduje się kilka kilometrów pod powierzchnią i składa się z tuneli, a także z małych osad, węzłów i ogromnych miast z doskonałymi systemami podtrzymywania życia. Na przykład system otworów wykonanych do wentylacji pozwala na utrzymanie stałej i całkiem akceptowalnej temperatury w podziemnych pomieszczeniach. Ponadto, zdaniem badaczy, dane uzyskane w tych latach sugerują, że kilka cywilizacji o bardzo wysokim poziomie technologii istniało lub mogło istnieć na naszej planecie Ziemi, znacznie wcześniej niż my, rasa ludzka. Na dodatek, niektórzy współcześni badacze wierzą, że owe podziemne tunele pozostawione przez owych starożytnych ludzi są do dzisiaj często używane do podziemnego transportu nieznanych obiektów latających, a także do życia tej cywilizacji, która współistniała na planecie Ziemia równocześnie z nami. Tyle że życie to różni się od naszego:
.Na samym początku, gdy zwiedzający schodzą do jaskini, odkrywają ogromną salę w kształcie komina o długości około dwudziestu metrów. Ze szczelin w sklepieniu zwisają stalaktyty i stalagmity. Prawie nikt nie zwraca uwagi na fakt, że ściany tunelu są idealnie gładkie, ponieważ wyłoniły się z głębi góry pod wpływem działania siły wyporu. Ściany tunelu zostały doskonale zachowane: nie ma śladów erozji od obecnej w nim wody, ani jaskini krasowej, która jest wynikiem rozpuszczania się wapienia. Można odnieść wrażenie, że jest to część tunelu prowadzącego donikąd. Jednak biorąc pod uwagę, że sama czarnomorska Pdadina powstała około trzydziestu milionów lat temu na styku Etogen i Oligoku w wyniku uderzenia gigantycznej asteroidy, która przecięła i zniszczyła pasmo górskie, możemy założyć, że ta marmurowa jaskinia jest jedną z części starożytnego tunelu, podczas gdy jego główna część pozostała w zrujnowanym paśmie górskim. Co roku na Tajlandii odbywa się festiwal poświęcony „głodnym duchom”. Tajowie wierzą, że do piętnastego dnia siódmego miesiąca w tajskim kalendarzu księżycowym, dokładnie o północy, otwierają się bramy podziemi, a ich mieszkańcy wychodzą na świat życia, robią się bardzo głodni, a dwa tygodnie później, już najedzeni, wracają do domu, zamykając bramę do podziemi. Na naszej planecie, poza egzotycznym Tajwanem, jest jeszcze kilka innych miejsc, gdzie świat ziemski i podziemny bezpośrednio się stykają. W Rosji jest to niestety słynna Diabelska Polana ukryta w tajgowych lasach Kraju Krasnojarskiego. Kiedyś dawno temu w litej dolinie stało kilka małych wiosek: Cheb, Kostino i Karamshevo. Mieszkańcy tych zapomnianych przez Boga osad mówią, że otwór pomiędzy dwoma istniejącymi światami, ziemskim i podziemnym, został po raz pierwszy odkryty w 1908 roku, w roku, w którym ludzkość wciąż jeszcze otrząsała się z upadku cudu tunguskiego. Większość badaczy przypisuje odkrycie takiej dziury właśnie przybyciu tego ognistego ciała niebieskiego, ale istnieje inna, wprost „przeciwna” hipoteza, wysunięta przez ekspedycję geologiczną z rezerwatem Wszechrosyjskiego Instytutu Mineralogicznego.
Po zbadaniu wielu starożytnych struktur geologicznych, ekspedycja zasugerowała, że istnienie niewyjaśnionych i dziwnych zjawisk w atmosferze nie jest spowodowane upadkiem meteorytu, ale uwolnieniem ogromnego cyklu energetycznego z wnętrzności Ziemi. W roku kuli ognia wielu pasterzy mieszkających w okolicznych wioskach odkryło w środku tajgi ogromny obszar z całkowicie wypaloną ziemią i dość złowieszczą dziurą bez dna. Zwierzęta stale znikały w tej dziurze. W konsekwencji kanał, przez który pasterze zapewniali bydłu wypas, został cofnięty o trzy kilometry. Ale ten środek ostrożności nie pomógł. Zwierzęta nadal znikały bez śladu w mrocznej tajdze i, jak twierdzili miejscowi, tylko wokół tego przeklętego paramulu. Lata drugiej wojny światowej, późniejsza trudna sytuacja gospodarcza w kraju sprawiły, że na długo zapomnieli o cudach dziejących się na tej przeklętej polanie. Zapomnieli nawet, w jakim regionie się ona znajduje i powrócili do tematu dopiero w 1984 roku. Ekspedycja, zorganizowana przez Władywostockie stowarzyszenie UFOLOGS i kierowana przez A.Repela, ponownie znalazła się na tej tajemniczej polanie. I udało się jej dokonać wielu ciekawych odkryć. Nikt nie miał wątpliwości, że pod ziemią znajduje się coś bardzo dziwnego, ale co? Na Polanie igła kompasu zachowywała się bardzo dziwnie: zamiast obracać się w kierunku biegunów magnetycznych, wciąż wskazywała na środek Polany, a przyrządy rejestrujące wysokie promieniowanie elektromagnetyczne zdawały się przylegać do czujników. Wszystko to oczywiście wskazywało, że pod osadami istniały jakieś niezrozumiałe pola fizyczne, silnie oddziałujące na ludzką psychikę. W związku z tym, nawet w szacownej odległości od Polski, naukowcy zaczęli doświadczać ataków strachu, które były dla nich zupełnie
niecharakterystyczne, a niemal wszyscy członkowie ekspedycji mieli silne zaciskanie zębów i palpitacje serca. W rezultacie prace przy wejściu do tunelu musiały zostać przerwane. Amerykańscy farmerzy opowiadali też kiedyś o miejscu, w którym przecinały się sfery podziemna i nadziemna. Na samym brzegu Black River w pobliżu małego miasteczka Lyons Falls znajduje się podziemne przejście w ziemi, a poza nim… Wielu mieszkańców tego miasteczka wielokrotnie zbliża się do niezrozumiałych gigantycznych bestii, bardzo podobnych do potwora, o ciemnobrązowej skórze, z zaokrąglonym, stożkowatym ciałem, z oczami błyszczącymi jak srebrny dolar. Potwór ten potwornie śmierdzi siarką. Miejscowa policja wielokrotnie próbowała złapać stwora, ale sieci i liny przechodzą przez niego jak powietrze, a sam potwór styka się z ziemią. Przy pomocy podstaw biologicznych naukowcom udało się dokonać bardzo ciekawego potwierdzającego odkrycia.
Niektórzy wskazują, że pierwotnie był to tunel o idealnie gładkich ścianach, który biegł w głąb pasma górskiego z odchyleniem w kierunku morza. Ściany są dobrze zachowane i nie wykazują żadnych oznak erozji: obecna woda to Kras Kawern, który jest wynikiem rozpuszczania wapienia. Oznacza to, że mamy część tunelu prowadzącego donikąd i zaczynającego się na wysokości około 1 km nad poziomem Morza Czarnego. Biorąc pod uwagę, że czarnomorska Vepadina powstała na przełomie eocenu i oligocenu (ok. 30 mln lat temu) w wyniku dużego uderzenia asteroidy, która odcięła i zniszczyła główny grzbiet Gór Krymskich, nie jest bezpodstawne założenie, że Jaskinia Marmurowa jest fragmentem starożytnego tunelu, którego główna część została z rzędu zniszczona przez asteroidę, ma co najmniej 30 mln lat. Według najnowszych danych krymskich sponsorów, pod serią AN-Petri odkryto ogromną jamę, boleśnie wystającą nad Alupkę i Simeiz. Znaleziono również tunele łączące Krym z Kaukazem. Ufolodzy regionu Kaukazu podczas jednej z ekspedycji odkryli, że pod rzędami gór Uwarowa, naprzeciwko góry, znajdują się tunele, z których jeden prowadzi na Półwysep Krymski, a drugi przez miasta Krasnodar, Jeżyk i Rostów nad Donem do rejonu Wołgi. Region Krasnodaru stał się odnogą Morza Kaspijskiego. Niestety, dalszych szczegółów ekspedycja nie podała. W rejonie Wołgi znany jest tylko macierzysty zasięg, opisywany wystarczająco szczegółowo przez ekspedycję Kosmoposk od 1997 r. Odkryto i zmapowano rozgałęzioną sieć tuneli, badanych na dziesiątki kilometrów. Tunele mają przekrój kołowy, czasem owalny, o średnicy od 7 do 20 m i stałej, niezmiennej szerokości i kierunku na całej długości, o głębokości powierzchniowej 6-30 m. W miarę zbliżania się średnica tuneli waha się od 22 do 35 metrów, następnych 80 metrów, a na większych wysokościach zagłębienia osiągają średnicę 120 metrów, obracając się pod górą i ogromną halą. Stąd trzy tunele Siedmiu Elewacji rozchodzą się pod różnymi kątami. Schemat tunelu. Medbidiskaia. zakresy Compiled by Vadim Chernobrova, Kosmompoisk Niektórzy uważają, że tunele były i są do dzisiaj wykorzystywane jako arterie transportowe i bazy dla pojazdów UFO, chociaż te ostatnie są całkowicie zbędne dla ich budowniczych. Nic dziwnego, że P. Mironiczenko w swojej książce „Legenda LSP” uważa, że „cały nasz kraj, łącznie z Krymem, Ałtajem, Uralem, Syberią i Dalekim Wschodem, jest przeszyty tunelami. Pozostaje tylko je zlokalizować. A dzieje się to najczęściej przez przypadek”. I tak Eugeniusz Czennokow, mieszkaniec wsi Woroneż Liszkiński, wpadł do dołu, który okazał się jaskinią z rozchodzącymi się w różnych kierunkach
tunelami, na ścianach których widniały symbole. Na Kaukazie, w wąwozie koło Gelendzhik, od dawna znany jest pionowy szyb – prosty jak strzała, o średnicy około półtora metra i głębokości 6 ze 100 metrów. Co więcej, ma on gładkie, jakby stopione ściany. Badanie jego właściwości wykazało, że ściany poddane zostały jednocześnie naprężeniom termicznym i mechanicznym, w wyniku czego na zboczu powstała skorupa o grubości 1-1,5 mm, co nadaje jej niezwykle silne właściwości, których nie da się ukształtować nawet przy współczesnym rozwoju technicznym. Stopienie ścian wskazuje na jej technogenne pochodzenie. Ponadto w kopalni występuje intensywne promieniowanie tła. Możliwe, że jest to jeden z pionowych szybów łączących się z poziomym tunelem biegnącym z tego rejonu do Grzbietu Medwedyckiego w rejonie Wołgi. Wiadomo; Że w latach powojennych (w 1950 r.) opublikowano tajną decyzję Cisku ZSRR o budowie tunelu przez Cieśninę Tatarską w celu połączenia koleją kontynentu. Sachalin. Z czasem tajemnica została zniesiona, a pracujący tam wówczas doktor nauk fizyczno-mechanicznych L.S.Berman w swoich wspomnieniach dla oddziału w Woroneżu w 1991 roku stwierdził, że budowniczowie nie tyle zbudowali tunel, co przywrócili istniejący w czasach starożytnych, niezwykle umiejętnie, uwzględniając geologię dna cieśniny. Wspominano też o dziwnych znaleziskach w tunelu – niezrozumiałych mechanizmach i skamieniałych szczątkach zwierząt. Wszystko to było ukryte w tajnych bazach danych służb specjalnych. Tak więc nie bez podstaw jest stwierdzenie Miroszniczenki, że nasz kraj i Daleki Wschód są usiane tunelami. I ten tunel, który jest wykorzystywany, być może, prowadzi dalej. Sachalin znajduje się w Japonii. A teraz przenieśmy się w rejon Europy Zachodniej, w szczególności na pogranicze Słowacji i Polski, w Beskid Wysoki. Oto „królowa Beskidów” – Babia Góra, 1725 m. Od najdawniejszych czasów mieszkańcy sąsiednich terenów skrywali tajemnicę związaną z tą górą. Jak opowiedział nam jeden z mieszkańców o imieniu Wincenty, w latach 60. ubiegłego wieku za namową ojca wybrał się ze wsi na Babią Górę razem z nim. Na wysokości 600 metrów razem podciągnęli do jednej z wystających skał, a tam otworzyło się duże wejście, przez które można było swobodnie wejść ko
Sugeruje to, że istnieje jakieś połączenie między Ziemią a Marsem. Wiek pobliskich piramid został określony przez naukowców na 45 tysięcy lat. Ale tunele mogły powstać znacznie wcześniej i być używane tylko przez późniejszych mieszkańców Ziemi. Ale w północno-zachodnich Chinach, w odludnym i niespotykanym regionie prowincji Qingha w Tybecie, góra Baiyong wznosi się w pobliżu miasta Testam w pobliżu słodkich i słonych jezior. Na południowym brzegu jeziora Solen Toson wznosi się samotna skała o wysokości 60 metrów z jaskiniami; w jednej z nich ściany pokryte są zardzewiałą rurą o średnicy 40 cm, pod ziemią biegnie kolejna rura, a w jaskinię wbudowanych jest 12 innych rur o mniejszej średnicy, od 10 do 40 cm. Są one ułożone równolegle do siebie. Na brzegu jeziora i w jego pobliżu można zobaczyć wiele żelaznych rur, wykonanych z kamienia i piasku, o średnicy 2-4,5 cm, zorientowanych ze wschodu na zachód. Są też mniejsze rurki, o średnicy zaledwie kilku milimetrów, ale żadna z nich nie jest zatkana wewnątrz. Takie rurki znaleziono również w samym jeziorze, wystające na zewnątrz lub ukryte głęboko w środku. Gdy zbadano skład rurek, okazało się, że składają się one w 30 procentach z tlenku żelaza, dużych ilości dwutlenku krzemu i tlenku wapnia. Taki skład wskazuje na długie utlenianie żelaza i wskazuje na bardzo starożytne pochodzenie rur. Wszyscy wiedzą o piramidach i ruinach starożytnych świątyń na płaskowyżu Giza w Egipcie. Jednak niewiele wiadomo o tym, co leży pod powierzchnią ziemi. Ostatnie badania naukowców pokazują, że pod piramidami wewnątrz płaskowyżu ukryte są ogromne niezbadane podziemne struktury, a naukowcy spekulują, że sieć tuneli rozciąga się na dziesiątki kilometrów i sięga aż do Morza Czerwonego, aż do brzegów Oceanu Atlantyckiego. Teraz przypomnijcie sobie znaleziska w południowoamerykańskich tunelach biegnących pod dnem Oceanu Atlantyckiego ….. Może one idą do siebie? Eugeniusz Worobiew. To sugeruje, że istnieje jakieś połączenie między Ziemią a Marsem. Wiek pobliskich piramid został określony przez naukowców na 45 tysięcy lat. Ale tunele mogły powstać znacznie wcześniej i być wykorzystywane tylko przez późniejszych mieszkańców Ziemi. Ale w północno-zachodnich Chinach, w odludnym i niespotykanym regionie prowincji Qingha w Tybecie, góra Baiyong wznosi się w pobliżu miasta Testam w pobliżu słodkich i słonych jezior. Na południowym brzegu jeziora Solen Toson wznosi się samotna skała o wysokości 60 metrów z jaskiniami; w jednej z nich ściany pokryte są zardzewiałą rurą o średnicy 40 cm, pod ziemią biegnie kolejna rura, a w jaskinię wbudowanych jest 12 innych rur o mniejszej średnicy, od 10 do 40 cm. Są one ułożone równolegle do siebie. Na brzegu jeziora i w jego pobliżu można zobaczyć wiele żelaznych rur, wykonanych z kamienia i piasku, o średnicy 2-4,5 cm, zorientowanych ze wschodu na zachód. Są też mniejsze
rurki, o średnicy zaledwie kilku milimetrów, ale żadna z nich nie jest zatkana wewnątrz. Takie rurki znaleziono również w samym jeziorze, wystające na zewnątrz lub ukryte głęboko w środku. Gdy zbadano skład rurek, okazało się, że składają się one w 30 procentach z tlenku żelaza, dużych ilości dwutlenku krzemu i tlenku wapnia. Taki skład wskazuje na długie utlenianie żelaza i wskazuje na bardzo starożytne pochodzenie rur. Wszyscy wiedzą o piramidach i ruinach starożytnych świątyń na płaskowyżu Giza w Egipcie. Jednak niewiele wiadomo o tym, co leży pod powierzchnią ziemi. Ostatnie badania naukowców pokazują, że pod piramidami wewnątrz płaskowyżu ukryte są ogromne niezbadane podziemne struktury, a naukowcy spekulują, że sieć tuneli rozciąga się na dziesiątki kilometrów i sięga aż do Morza Czerwonego, aż do brzegów Oceanu Atlantyckiego. Teraz przypomnijcie sobie znaleziska w południowoamerykańskich tunelach biegnących pod dnem Oceanu Atlantyckiego ….. Może one idą do siebie? Eugeniusz Worobiew.Sugeruje to, że istnieje jakieś połączenie między Ziemią a Marsem. Wiek pobliskich piramid został określony przez naukowców na 45 tysięcy lat. Ale tunele mogły powstać znacznie wcześniej i być używane tylko przez późniejszych mieszkańców Ziemi. Ale w północno-zachodnich Chinach, w odludnym i niespotykanym regionie prowincji Qingha w Tybecie, góra Baiyong wznosi się w pobliżu miasta Testam w pobliżu słodkich i słonych jezior. Na południowym brzegu jeziora Solen Toson wznosi się samotna skała o wysokości 60 metrów z jaskiniami; w jednej z nich ściany pokryte są zardzewiałą rurą o średnicy 40 cm, pod ziemią biegnie kolejna rura, a w jaskinię wbudowanych jest 12 innych rur o mniejszej średnicy, od 10 do 40 cm. Są one ułożone równolegle do siebie. Na brzegu jeziora i w jego pobliżu można zobaczyć wiele żelaznych rur, wykonanych z kamienia i piasku, o średnicy 2-4,5 cm, zorientowanych ze wschodu na zachód. Są też mniejsze rurki, o średnicy zaledwie kilku milimetrów, ale żadna z nich nie jest zatkana wewnątrz. Takie rurki znaleziono również w samym jeziorze, wystające na zewnątrz lub ukryte głęboko w środku. Gdy zbadano skład rurek, okazało się, że składają się one w 30 procentach z tlenku żelaza, dużych ilości dwutlenku krzemu i tlenku wapnia. Taki skład wskazuje na długie utlenianie żelaza i wskazuje na bardzo starożytne pochodzenie rur. Wszyscy wiedzą o piramidach i ruinach starożytnych świątyń na płaskowyżu Giza w Egipcie. Jednak niewiele wiadomo o tym, co leży pod powierzchnią ziemi. Ostatnie badania naukowców pokazują, że pod piramidami wewnątrz płaskowyżu ukryte są ogromne niezbadane podziemne struktury, a naukowcy spekulują, że sieć tuneli rozciąga się na dziesiątki kilometrów i sięga aż do Morza Czerwonego, aż do brzegów Oceanu Atlantyckiego. Teraz przypomnijcie sobie znaleziska w południowoamerykańskich tunelach biegnących pod dnem Oceanu Atlantyckiego ….. Może one idą do siebie? Eugeniusz Worobiew. To sugeruje, że istnieje jakieś połączenie między Ziemią a Marsem. Wiek pobliskich piramid został określony przez naukowców na 45 tysięcy lat. Ale tunele mogły powstać znacznie wcześniej i być wykorzystywane tylko przez późniejszych mieszkańców Ziemi. Ale w północno-zachodnich Chinach, w odludnym i niespotykanym regionie prowincji Qingha w Tybecie, góra Baiyong wznosi się w pobliżu miasta Testam w pobliżu słodkich i słonych jezior. Na południowym brzegu jeziora Solen Toson wznosi się samotna skała o wysokości 60 metrów z jaskiniami; w jednej z nich ściany pokryte są zardzewiałą rurą o średnicy 40 cm, pod ziemią biegnie kolejna rura, a w jaskinię wbudowanych jest 12 innych rur o mniejszej średnicy, od 10 do 40 cm. Są one ułożone równolegle do siebie. Na brzegu jeziora i w jego pobliżu można zobaczyć wiele żelaznych rur, wykonanych z kamienia i piasku, o średnicy 2-4,5 cm, zorientowanych ze wschodu na zachód. Są też mniejsze rurki, o średnicy zaledwie kilku milimetrów, ale żadna z nich nie jest zatkana wewnątrz. Takie rurki znaleziono również w samym jeziorze, wystające na zewnątrz lub ukryte głęboko w środku. Gdy zbadano skład rurek, okazało się, że składają się one w 30 procentach z tlenku żelaza, dużych ilości dwutlenku krzemu i tlenku wapnia. Taki skład wskazuje na długie utlenianie żelaza i wskazuje na bardzo starożytne pochodzenie rur. Wszyscy wiedzą o piramidach i ruinach starożytnych świątyń na płaskowyżu Giza w Egipcie. Jednak niewiele wiadomo o tym, co leży pod powierzchnią ziemi. Ostatnie badania naukowców pokazują, że pod piramidami wewnątrz płaskowyżu ukryte są ogromne niezbadane podziemne struktury, a naukowcy spekulują, że sieć tuneli rozciąga się na dziesiątki kilometrów i sięga aż do Morza Czerwonego, aż do brzegów Oceanu Atlantyckiego. Teraz przypomnijcie sobie znaleziska w południowoamerykańskich tunelach biegnących pod dnem Oceanu Atlantyckiego …..
Eugeniusz Worobiew.
1124