Antyterrorysta, C19 i istota w kapturze

Przedstawiam państwu relację z przeżyć mojego znajomego – byłego antyterrorysty, który miał do czynienia z istotą, którą w swych archiwach nazywam jako ” Kaptur „.

Data zgłoszenia : 19.12.2021 r.

Data incydentu : 8.12.2021 r. ; o godź. 3 : 33

Miejsce incydentu : województwo Mazowieckie, Polska 

Relacja : 

” Piotrze nie uwierzysz – zresztą sam kurwa nie wierze co mnie spotkało ; widziałem się z kolesiem co trenowaliśmy razem sztuki walki, odwiedził mnie nie wiedząc, że baba w Radomiu go zaraziła covidkiem i on nieświadomie mnie. 

No i kupę żwiru w deszcz rozjebałem na taki parking swój na samochody co mam i przemokłem i się zaziębiłem – w nocy gorączka jak chuj, 40 stopni, więc jakieś tam kurkumy czosnki i w końcu od mamy antybiotyki i w sumie poza ta gorączka tak źle nie było, ale słuchaj dalej…

kurwa ta choroba jakaś dziwna, sny mi odebrała, co już po kilkanaście co noc pamiętałem, bo świadome sny miałem na zawołanie, latałem sobie zawsze po okolicy, a tu chuj.

I jak już wyzdrowiałem… o 3.33 w nocy się budzę mając wrażenie, że ktoś patrzy na mnie – pewnie też tak masz.

Kurwa patrzę, a z boku lóżka śpi jakiś chuj w czarnym kapturze. Tak się zdziwiłem, że kurwa śmierć po mnie przyszła od razu zerknąłem na nogi, czy sięgnę kopnąć to kurewstwo w ten kaptur.

W międzyczasie ten kapturowiec chciał mnie sparaliżować, wytężył się, com odczul, ale chyba za cienki był i jak zerknąłem na te nogi, czy go kopne jak spojrzałem by zaatakować już chuja nie było!!!!

Gorączki Piotrze już nie miałem i już świadomość miałem konkret, tak że ani mi się to śniło, ani zwidy bo ja się wybudzam w sekundę po specjalnych treningach. I pamiętam stare porwane łachy na tym i ciemną postać, ale nie dostrzegłem twarzy ni ciała -może nie pamiętam, ale raczej cień pod kapturem starego lachmanianego jakby mnicha.

Miałeś w archiwum swym taki przypadek? Najlepsze potem – myślę zważę się, kurwa na wodzie źródlanej jechałem apetytu nie było – ja na wagę a tu 15 kilo zniknęło jakimś cudem. Chyba ten chuj nieźle się podpiął pode mnie.

Sam nie wiem co o tym myśleć ???

Badania psychiatryczne kilka razy robiłem do antyterrorystów – poszerzone. A niedawno jak syn ***** ( tu pada imię ) do kontrterrorystów robił, dla jaj też se zrobiłem i wyszło, że na łep chory nic nie jestem, a tu taka przygoda, że mama to się zaśmiała, że mi się popierdoliło we łbie od choroby

[…] dziwne bom nie mógł ci wiadomości od razu wysłać – chyba kapturowi nie na rękę […] ” 

Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się swoimi przeżyciami to proszę pisać do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu albo na Messenger Fb.

Piotr Gadaj

  • opisany przypadek jest autentyczny, pochodzi z archiwów Piotra Gadaj – badacza zjawisk paranormalnych
1740
ZRODLO ARTYKULU

Dodaj komentarz